niedziela, 29 listopada 2015

Spisek przeciwko ludzkiej rasie - recenzja gościnna

Ponieważ zostałem poproszony, a poproszony nie odmawiam, sporządziłem gościnną recenzję Spisku przeciwko ludzkiej rasie na potrzeby serwisu hplovecraft.pl

23 komentarze:

  1. Szanowni,

    Przepraszam, że nie na temat choć recenzja świetna, ale myślę że po przeczytaniu wybaczycie mi to 'zuchwalstwo'. Dziś po udanej obronie (bdb) jako prezent wręczyłem mojej promotorce książkę "Powrót" Wojciecha Guni w ramach podziękowań. Uznałem, że jest to oryginalna, wartościowa pozycja i jak najbardziej zasługuję aby ją przeczytała profesor Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego.

    Z poważaniem,
    magister maszynistaGrot.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozwól,że Ci serdecznie pogratuluję! Od dziś w każdym komentarzu będę Cię tytułował: Panie Magistrze Grot;maszynistą już nie jesteś (zresztą to nie były studia kolejowe jak można by się spodziewać...). Gratuluję! Co do prezentu...myślę,że zbiór Wojtka Guni-po przeczytaniu-będzie krążył po Uniwersytecie pożyczany i czytany z wypiekami na twarzy przez wszystkich wykładowców a nawet dziekana.old weirdman

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje serdeczne gratulacje Magistrze Maszynisto Grocie;)
    A co do wybranego przez Ciebie prezentu, to czuję się onieśmielony i wzruszony, choć staram się nie ulegać wzruszeniom. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje za wyrazy uznania.

    Co do tytułowania to bez przesady...Jestem znany na portalach internetowych jako maszynistaGrot i dla jasności przekazu może tak zostać. Dalej możecie mnie nazywać 'Maszynistą' 'Grotem' czy 'maszynistąGrotem' - jak wam pasuje.

    Jako ciekawostkę dodam, że tematem mojej pracy magisterskiej była instytucja ubezwłasnowolnienia.

    Pozdrawiam,
    maszynistaGrot

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ubezwłasnowolnienie, to Spisek z pewnością Cię zainteresuje... ha;)

    OdpowiedzUsuń
  6. On już mnie interesuje - wczoraj dostał się w moje ręce.

    maszynistaGrot

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja recenzja "Spisku". Przeprasza za ewentualna 'niepoprawność polityczną'

    http://lubimyczytac.pl/ksiazka/275204/spisek-przeciwko-ludzkiej-rasie

    maszynistaGrot

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że wskazałeś na ten charakterystyczny element Spisku - kiedy Ligottiemu, który wychodzi od filozofowania, "puszczają nerwy" i leci emocjonalnymi frazami. To jest jednakowo wielka zaleta, jak i wielka wada tej pracy. Czy kpiny z religii są prymitywne - polemizowałbym; na pewno są ostre i obraźliwe, ale także dość celne;)

    A odnośnie do samobójstwa - nie jest tak, że radosny, zwykły człowiek po przeczytaniu Spisku straci chęć do życia i się powiesi, nie chciałbym, żeby wokół tego eseju narósł mit "książki, która może zabić" (choć byłoby to niewątpliwie atrakcyjne marketingowo, "legendotwórczo" itd.) Natomiast jeżeli ktoś ma predyspozycje do tego, by rozstać się ze światem na własnych warunkach, to z pewnością Spisek dostarcza wielu argumentów dla zracjonalizowania tej decyzji, choć sam Ligotti decyzję o popełnieniu samobójstwa określa jako bezwartościową, jak każdą inną.

    P.S. w zaktualizowanej notce na anglojęzycznej wiki przeczytałem, że Ligotti definiuje się pod względem politycznym jako socjalista. To bardzo ciekawe, muszę poszukać wywiadu, w którym pada ta deklaracja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Powinno być odwrotnie zgodnie z przysłowiem - ,,Kto nie był socjalistą za młodu, ten nie jest dobrym człowiekiem" :)

    A tak poważnie. Z dwojga złego, kto wie czy ten socjalizm nie jest taki zły w porównaniu ze skrajnym kapitalizmem, gdzie liczy się tylko forsa, rachunek ekonomiczny a człowiek traktowany jest przedmiotowo. Gdzie garstka "wybrańców" czerpie milionowe zyski i pławi się w rozpuście a reszta zwykłych ludzi musi w fabrykach na nich robić wypruwając sobie żyły. Dość dobrze to zjawisko jest ukazane w "Ziemi obiecanej" Reymonta - może nawet w ekranizacji filmowej jeszcze lepiej. Przy czym mam na myśli ten prawdziwy XIX - wieczny kapitalizm, a nie ten obecny 'państwowy kapitalizm'.

    PS. Nie jestem socjalistą, nienawidzę komuny.

    maszynistaGrot

    OdpowiedzUsuń
  10. Maszynisto czytałem Twoją recenzję-dzięki za nią,dzięki wogóle,że wróciłeś do tematu i T.G. tym razem Cię urzekło czyli część beletrystyczna Mistrza. Co do recenzji Spisku;Spisku jeszcze nie czytałem ale to bez znaczenia;oczywiście nie zgadzam się z Tobą w wielu kwestiach ale nie chcę kłaść na to nacisku;napiszę tylko,że wg. mnie artysta,jak i filozof może wg. mnie posunąć się bardzo daleko w analizie krytycznej,może podważać co tylko chce-artysta może nawet drwić,może wyśmiewać-ma specjalne przywileje dane mu od praktycznie zawsze. Co do porównań ustrojów-jako,że pamiętam nawet stan wojenny i kartki na buty-wszystkie ustroje niosą dokładnie te same konsekwencje;wierz mi-tak naprawdę niczym się nie różnią;zmieny są dość pozorne tzn. jesteś zniewolony inaczej. Za każdym ustrojem stoją ci sami ludzie-mam na myśli typ charakterologiczny-więc nigdy nic się nie zmieni;problemy są tylko inne a na pewno nie ubędą.old weirdman

    OdpowiedzUsuń
  11. Zastanawiam się w ogóle, na ile umyka nam ze ""Spisku..." ze względu na jego osadzenie w kontekście USA. O Ligottim mówi się jako o twórcy metafizycznym, ale bardzo dużo jego prac ma podtekst społeczno-polityczny (o czym mówi się dużo mniej).

    W samym "Teatro Grottesco" jako komentarze społeczne można odczytywać "Czystość", "Zarządcę miasta", cykl horroru korporacyjnego, "Bungalow", a nawet "Cień, ciemność", które zdaje się dotykać kwestii zakorzenionego w amerykańskim sposobie myślenia postpionierskiego paradygmatu skuteczności; podporządkowania się pragmatyce działania, które w praktyce okazuje się być na dłuższą metę dewastujące psychicznie i społecznie. Te wszystkie zrujnowane, wymarłe miasteczka to nie jest w twórczości Ligottiego tylko i wyłącznie posępna dekoracja bądź martwe zakątki wrogiego kosmosu, to jest bardzo silny komentarz do społecznych realiów w USA.

    Do tej rujnacji, którą Ligotti opisuje, doprowadził - wedle jego diagnozy - dziki kapitalizm, w którym człowiek jest pozbawiany podmiotowości. W tym sensie nawet jeżeli Ligotti jako myśliciel metafizyczny jest nihilistą, to jako myśliciel społeczny wykazuje się bardzo dużą wrażliwością i "prowartościowością" socjalną.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dokładnie tak jest! To samo można powiedzieć przecież o Ligottim początku XX wieku czyli Lovecrafcie (nie muszę chyba dodawać,że pod koniec życia był socjalistą). Wojtku w krajach zachodnich deklaracje socjalistyczne są stanowczym NIE aktualnej sytuacji polityczno-gospodarczej;nasz problematyczny stosunek do socjalizmu (czy dokładniej komunizmu) to kontekst naszego położenia geograficznego i powojennej quasi niewoli. Ale to już problem dyktatury która panowała w krajach komunistycznych. Współczesne ruchy socjalistyczne są na pewno wspaniałą alternatywą dla "konserwy" jednak-jak praktyka pokazała-u nas nawet umiarkowana lewica ma fatalną frekwencję. Socjalizm Ligottiego jest dla mnie dość oczywisty-mówię tu oczywiście o poglądach prospołecznych Ligottiego,prosocjalnych nie o przynależności organizacyjnej.old weirdman

    OdpowiedzUsuń
  13. U nas to w ogóle jest na opak. Nie ma i nie potrzeba lewicy ekonomicznej bo jest nią światopoglądowa prawica - taka jakby 'lewica niepodległościowa', 'antykomunistyczni socjaliści' będący aktualnie u steru władzy.
    -----
    Tak Weirdmanie, przyznaje że nawróciłem się na Ligottiego. Dostrzegłem geniusz jego opowieści grozy - jak czytałeś moją recenzje "Teatru Groteski" na 'lubimy czytać' to wiesz. Choć jeśli chodzi o światopogląd zaprezentowany w "Spisku" to jednak nadajemy na innych falach, co nie znaczy że nie doceniam jego wkładu intelektualnego w tę ksiażkę. Owszem można krytykować, byleby to robić z klasą, konstruktywnie, obojętnie czy się jest szaraczkiem czy wybitnym pisarzem grozy jak Ligotti.

    maszynistaGrot

    OdpowiedzUsuń
  14. Z pierwszą częścią wypowiedzi zgadzam się całkowicie. Co do drugiej-tak,czytałem obie Twoje recenzje Ligottiańskie. Co do Ligottiego...nie jest tylko pisarzem grozy-nawet wybitnym-to najwybitniejszy współczesny pisarz weird fiction,spadkobierca Lovecrafta,jeden z najgłośniejszych,najważniejszych współczesnych filozofów nihilizmu i weirdrealizmu a,że czasem Go ponosi...na szczęście nie drze publicznie Biblii jak Nergal-do czego zresztą Nergal (jako artysta podczas koncertu) miał prawo.old weirdman

    OdpowiedzUsuń
  15. Nergal to wyjatkowy narcyz i kabotyn.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak ale wolność sztuki obejmuje również jego i jego sztukę-to,że nie jestem jej entuzjastą nie ma żadnego znaczenia,to czy Nergal uprawia wysoką sztukę czy kicz też nie ma znaczenia;nie ja to będę oceniał-jako artyście estradowemu podczas artystycznego show ma prawo na bardzo dużo,mi nie musi się to podobać ale nie zgodzę się na zamykanie mu ust- tak jak uważam,że Ligotti ma prawo pisać o religii zgodnie ze Swoim temperamentem i sumieniem.old weirdman

    OdpowiedzUsuń
  17. Też jestem za wolnością słowa. Ktoś może mówić co chce, a ja mogę go za to oceniać - chyba na tym to polega.

    A z tą Biblią to tylko niepotrzebna reklama dla Nergala. Na koncercie ma swoich fanów, oni go znają, wiedzą jakim jest człowiekiem więc może sobie robić co chce. Inna sprawa jakby przyszedł w niedziele na mszę i tam podarł Pismo Św - wtedy myślę że w innych kategoriach można by sprawę potraktować.

    maszynistaGrot

    OdpowiedzUsuń
  18. Masz rację-i ja też rozumiem emocjonalny stosunek Ligottiego do religii;jak się dobrze przyjrzysz:religia towarzyszy-nadal-konfliktom,wojnom;gdyby jej nie było możliwe,że w końcu by zapanował pokój. To absurdalne ale bez Boga żylibyśmy w pokoju. Dlatego rozumiem Ligottiego.old weirdman

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawa opinia Weirdmanie, ale równie dobrze mogłoby być bez Boga zupełnie inaczej. Tak jak to opisał mój wzorzec jeśli chodzi o powieściopisarstwo Fiodor Dostojewski w "Biesach". Zapanował by nihilizm, brak wartości, awanturnictwo i całkowity rozkład moralny. Tak jak to się stało w czasie rewolucji bolszewickiej w Rosji. Niestety Dostojewski wyprzedził swoją epokę w tym względzie.

    maszynistaGrot

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale załóżmy przez chwilę,że Boga nie ma-w co ja akurat wierzę-to wniosek jest jeszcze bardziej przerażający:żeby się nie pozabijać musieliśmy wymyślić Boga... old weirdman

    OdpowiedzUsuń
  21. Obawiam się, szanowni panowie, że ludzka kreatywność w usprawiedliwianiu okrucieństwa wykracza poza istnienie/nieistnienie religii, co oczywiście nie zmienia tego, że religie z pewnością były powodem (abo pretekstem) licznych ludobójstw. Natomiast warto wskazać na to, że religijne motywy różnych zbrodniczych działań były często przykrywką dla zwykłej walki o zasoby, o władzę, o przywileje. Można wskazać równie dużo przykładów ludobójstw niemotywowanych religijnie.

    Rzecz jasna, religia, jako jedna z trzech narracji "tożsamościowych", ma bardzo duży potencjał w generowaniu konfliktów. Ale to jest kwestia nie tyle doktryny (człowiek rozsądny potrafi się zdystansować od doktryny, która usiłuje "wdrukować" w niego nakaz czynienia przemocy), ile właściwości ludzkiego gatunku, który, cóż, mordowanie ma we krwi i z radością powita każdy system, który tę żądzę usystematyzuje i usprawiedliwi, a i nawet pochwali. Choćby ten system był bzdurny i urągający podstawom zdrowego rozsądku. Jak wiemy, w historii ludzkiej zdrowy rozsądek jest przereklamowany.

    Co do Nergala - oczywiście, moja opinia o nim jest raczej negatywna (tak, jak napisałem), choć oczywiście również uważam, że miał pełne prawo do takiej ekspresji.

    OdpowiedzUsuń
  22. Oczywiście masz rację ale...taka refleksja-czysto teoretyczna-wydaje mi się,że gdyby istniał na Ziemi kraj gdzie ateizm byłby powszechny konfliktów byłoby mniej a przynajmniej nie miały by tak ostrego przebiegu...tak mi się wydaje;biorę pod uwagę i sfery rządowe i życie zwykłych obywateli. Ale to oczywiście niemożliwe do spełnienia marzenie.old weirdman

    OdpowiedzUsuń
  23. No i dobrze że wymyśliliśmy Boga - gdyby go nie było należałoby go wymyślić jak mawiał słynny człowiek rozumu Wolter. Przynajmniej można się łudzić że życie ma sens, że później coś na nas czeka dobrego.

    maszynistaGrot

    OdpowiedzUsuń