piątek, 15 kwietnia 2016

Wszystko i nic

Słaby wiatr poruszał łańcuchem, a zawieszony na nim ciężar kołysał się lekko. Ów bierny kształt posłuszny był każdemu drgnieniu olbrzymich przestworzy; było w tym coś przerażającego; strach, co miesza właściwe proporcje przedmiotów, odbierał mu wymiary pozostawiając tylko sam zarys; wydawał się być jakimś dotykalnym zagęszczeniem ciemności. Cały był uczyniony z otaczającej go dookoła nocy i wyolbrzymiony upiornie przez grozę śmierci. I zmierzchy, i wschody księżyca, i zachodzące za skały konstelacje gwiazd, poruszanie się powietrza i wody, chmury, cała róża wiatrów - wszystko to złożyło się jak gdyby na utworzenie owej dostrzegalnej nicości; bryła ta, kołysząca się byle jak na wietrze, była równie bezosobowa i obojętna co i niebo, i morze; ciemność wchłaniała w siebie to, co było niegdyś człowiekiem. Było to coś, co nie było już niczym.

A to, co pozostało, nie ma swojej nazwy w ludzkim języku. Nie istnieć już, a trwać, być w otchłani i poza otchłanią, jak korek na wodzie unosić się na powierzchni śmierci - zaiste rzeczywistość taka ma w sobie coś z nieprawdopodobieństwa. Jakże ją więc określić ludzką mową? Istota owa - lecz czyż była to jeszcze istota? - ów czarny świadek był jakimś szczątkiem, jakimś straszliwym szczątkiem. Szczątkiem czegóż to? Był to szczątek i natury, i społeczeństwa. Wszystko i nic.

Victor Hugo, Człowiek śmiechu, przeł. Hanna Szumańska-Grossowa.

3 komentarze:

  1. Ciekawy fragment, nie spodziewałbym się po Hugo czegoś takiego.

    Grot

    OdpowiedzUsuń
  2. "Człowiek śmiechu" to skondensowany optymizm, bardzo serdecznie Ci polecam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Optymizm? Myślę, że bardziej pasowałaby tu wersja Natalii Przybysz:

    ''Większość z tego co dziś ważne na świecie za kilka lat wyląduje w klozecie...''

    https://www.youtube.com/watch?v=J-WM7O8959M

    Grot

    OdpowiedzUsuń