wtorek, 27 grudnia 2011

Nikt nie istnieje

Kto mółby precyzjnie określić, w jakim momencie zdobyliśmy jasną świadomość, że ludzi wokół nas nie ma? To znaczy: kiedy dokładnie zaczęliśmy widzieć otaczające nas byty ludzkie jako fantomatyczne mistyfikacje, jako teatralne preteksty naszej nudy... Nawet jeśli to odkrycie ludzkiej pustki było nagłe, poprzedzały je długie lata rozczarowań, mdłości i nienawiści, którymi potem żywiło się nasze obrzydzenie do świata. Wtedy rozpalał się żar naszego pesymizmu, wbijaliśmy się w pychę ze względu na naszą melancholijną wyższość. Tak wolno i solidnie przygotowani przez to wszystko, co z dumą ścierpieliśmy, pewnego dnia, kiedy najmniej tego oczekujemy, zostajemy ogarnięci bezlitosnym objawieniem się tej zimnej, nagiej prawdy: ludzie, wszyscy ludzie są nicością. Odtąd każdy rozumie, że jego droga nie krzyżuje się z żadną inną, że trzeba z godnością uprawiać własne szaleństwo.


Emile M. Cioran Nikt nie istnieje (w: Samotność i przeznaczenie)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz