Rozmawiamy o swym sercu, o swych planach, jak gdyby nam przynależały, a tymczasem nieznana przemoc miota nami i spycha nas w grób, kiedy się jej żywnie podoba, a my nie wiemy, ani skąd przybywa, ni dokąd odchodzi.
(...)
[Jesteśmy] na wskroś opętani przez Nicość, która nami rzadzi(...), że urodziliśmy się dla tej Nicości, że Nicość kochamy, wierzymy w nią, zapracowujemy się dla niej, by powoli przejść w Nicość.
Friedrich Hölderlin, Hyperion albo Eremita w Grecji, tłum. W.Markowska
Pomimo nihilizmu i pesymizmu tych słów (a może po prostu realizmu) nie wyobrażam już sobie życia bez Pana kolejnych postów. Oddany czytelnik-old weirdman.
OdpowiedzUsuńdziękuję, mimo bardzo ograniczonego czasu staram się, aby ta strona prezentowała jakąś wartość i takie opinie są dla mnie bardzo cenne i budujące.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
W.G.