Zazwyczaj nie wrzucam zapowiedzi książkowych, przy których nie mam jakiegoś udziału, ale tym razem czuję się zobowiązany zrobić wyjątek, bowiem i o wyjątkowym pisarzu mowa.
W grudniu w BG wychodzi tom opowiadań Olivera Onionsa. O Onionsie pamiętają dziś tylko znawcy gatunku, a polscy czytelnicy jeżeli go w ogóle kojarzą, to tylko z jednego opowiadania, Wabiącej ślicznotki wydanej w antologii Opowieści z dreszczykiem: Noc pierwsza z 1957 roku.
Prawie 60 lat od publikacji ledwie jednego opowiadania to więcej niż dość, by o pisarzu zapomnieć. A zapomnieć o Onionsie nie wolno. Dlaczego? Bo to twórca wybitny. Myślę, że najlepiej ujął temat David Stuart Davies we wstępie do The Dead of Night - zbiorczego wydania opowiadań Onionsa w edycji Tales of Mystery & Supernatural Wordswortha (2010):
Opowieści ghost story Oliviera Onionsa są równie niezwykłe jak jego nazwisko. Ta wyjątkowość pośród innych twórców literatury nadnaturalnej grozy polega na niemożności łatwego zaklasyfikowania jego prac, których literackie tło oraz treść znacznie przekraczają ramy gatunku. Jeden z najznamienitszych znawców ghost story, Mike Ashley zauważył, że „najlepsze opowiadania Onionsa to teksty eksplorujące ludzką skłonność do stosowania przemocy fizycznej, których ogromną siłę podbija wnikliwe studium psychologiczne postaci oraz nieustanna gotowość do kwestionowania utartych prawd i poglądów.”
Opowiadania Onionsa są również obdarzone cudowną, poetycką elegancją, której jakże często brakuje nawet najlepszym opowieściom ghost story. Podczas gdy inni pisarze na ogół koncentrują się na wykreowaniu nastroju i nakreśleniu obrazów, pomyślanych by zmrozić krew w żyłach, Onions wspaniale wzbogaca swoją prozę nadaniem jej niepowtarzalnej głębi i piękna, które nie tylko świetnie służą rozwojowi fabuły, ale również sprawiają, że wykreowane przez pisarza postaci nabierają życia, stając się czymś o wiele więcej niż pionkami przesuwanymi po fabularnej szachownicy. Mówiąc wprost, Onions jako twórca grozy idzie w stronę bardziej intelektualną niż emocjonalną. Ale, nie dajcie się zwieść. Jego twórczość osiąga zamierzone efekty. Opowiadania Onionsa nie tylko wytrącają czytelnika z równowagi podczas lektury, ale także sprawiają, że niepokój zostaje z nim jeszcze na długo po zamknięciu książki.
Jedną z największych przyjemności w obcowaniu z tą twórczością jest obserwowanie, jak Onions pozwala swoim pomysłom swobodnie oddychać, rozwijać się niespiesznie swoim rytmem. Większość jego opowiadań jest dość długa, niektóre wręcz łamią granice pomiędzy opowiadaniem a minipowieścią. Nie spodziewajcie się akcji gnającej na oślep, ku szybkiemu rozwiązaniu. Onions ku wstrząsającej kulminacji prowadzi nas powoli, acz nieubłaganie. Być może ta subtelność warsztatu i stylu Onionsa, brak skłonności do prostego efekciarstwa sprawiły, że jego wspaniałe ghost story nie zostały należycie docenione w swoim czasie.
Nie pozostaje mi dodać nic innego, może tyko tyle, byście zawczasu odłożyli sobie dwadzieścia kilka zł na grudzień, bo bardzo, bardzo warto.
Super!!
OdpowiedzUsuńOd dawna miał się Onions ukazać w serii i wreszcie to nastąpi!
Z tymi 20 złotymi nie powinno być problemu, gorzej że "Dom z liści" Danielewskiego ma 70 zł kosztować, tu się będę musiał zastanowić, choć pokusa wielka, a Paweł Mateja ciepło o tym pisarzu na carpenoctem pisał...
Grot
70 zł to przesada. Za 120 można kupić oryginalne wydanie. Zresztą pewnie na różnych arosach i bonito będzie dużo taniej. Choć pewnie poniżej 50 zł nie zejdzie, bo to jednak ponad 700 stron, twarda oprawa, nietypowy skład itd. Na pewno jest to książka, którą warto mieć w swoich zbiorach.
OdpowiedzUsuńMnie wyniósł w sklepie wydawnictwa MAG 46,92 zł (zamówienie przedpremierowe / był dodatkowy rabat przy łączeniu z 7EW Stephensona.
OdpowiedzUsuńO, bardzo przyjemna cena. Ja - cóż - zażyczyłem sobie od małżonki na jakąś okazję. Póki kolejka książek wynosi ok. 10 tytułów, mogę jeszcze poczekać;)
OdpowiedzUsuń